Artykuł sponsorowany Formalności przy sprowadzaniu auta spoza Europy

Formalności przy sprowadzaniu auta spoza Europy

Sprowadzenie auta spoza Europy, np. z USA czy Azji, wymaga realizacji trochę większej ilości formalności niż w przypadku samochodu kupionego od znajomego. Nic jednak nie równa się z prestiżem, który wiąże się z posiadaniem „amerykańskiego klasyka”. Najtrudniejszy w całym procesie jest etap początkowy, w którym należy wybrać i zdecydować się na konkretny pojazd. Jeżeli masz to za sobą, pozostają formalności, które po przeczytaniu naszego artykułu, nie powinny już być „czarna magią”.

Prestiż i oszczędność

Od około 20 lat widać niesłabnące zainteresowanie sprowadzaniem przez Polaków samochodów spoza Europy, głównie ze Stanów Zjednoczonych. I nie ma się czemu dziwić, bowiem oprócz powiewu luksusu, jaki dają pojazdy z USA, można zaoszczędzić niemałe pieniądze. Samochody, które w Europie wydają się nie na kieszeń przeciętnie zarabiającego Polaka, za Oceanem są dostępne w znacznie niższych cenach, w połączeniu z wysoką klasą i bardzo dobrym stanem technicznym. W cały proces trzeba jednak włożyć trochę wysiłku, związanego zwłaszcza z rejestracją sprowadzonego auta spoza Europy.

Opłaty i dokumenty

Pozostańmy przy przykładzie sprowadzania samochodu z USA. Wiąże się on z opłatami oraz zebraniem kompletu dokumentów stanowiących podstawę, jaką wymaga rejestracja takiego auta. Pierwsze opłaty związane są z importem i należą do nich: cło, akcyza oraz podatek VAT. Potwierdzenie ich dokonania umożliwia zarejestrowanie pojazdu. Jeżeli chodzi o dokumenty, kierowca musi uwierzytelnić wszelkie papiery dotyczące historii i statusu auta. Wymagane będzie zatem ich przetłumaczenie, ale wyłącznie przez tłumacza przysięgłego. Jest to spowodowane faktem, że tłumacz posiada odpowiednią licencję, która pozwala mu tłumaczyć dokumenty z gwarancją wiarygodności i ważności.

Techniczne modyfikacje

Następnie należy dostosować samochód do wymogów europejskiego prawa, a dokładnie – tego egzekwowanego w Polsce. Kolejnym krokiem jest zatem wizyta w autoryzowanym punkcie badań technicznych, aby sprawdzić zarówno jego stan techniczny, jak i dostosowanie do standardów przyjętych w naszym kraju. W pierwszej kolejności należy wymienić oświetlenie, które wymaga homologacji unijnej. Warto pamiętać, że auta z USA mają inny rozkład świateł. Modyfikacji będą musiały zostać poddane m.in. lampy pozycyjne, które za Oceanem pełnią rolę kierunkowskazów i są koloru żółtego. Ponadto sprawdzenia wymaga emisyjność spalin. Może okazać się, że sprowadzony samochód był zarejestrowany jako niskoemisyjny i nie otrzyma pozwolenia na jazdę po europejskich drogach i autostradach. Trzeba mieć na uwadze normy dotyczące spalin, jakie panują na obu kontynentach.

Wizyta w urzędzie komunikacyjnym

Po przeprowadzonych modyfikacjach można już udać się do urzędu komunikacyjnego. Niezbędne będą wszystkie przetłumaczone wcześniej dokumenty, amerykańskie tablice rejestracyjne, a także:

  • dowód osobisty lub paszport,
  • dokument potwierdzający własność samochodu,
  • oryginał faktury zakupu.

Należy przy tym pamiętać, że na dopełnienie formalności obowiązują określone terminy. Kierowca ma 14 dni na złożenie deklaracji w urzędzie celnym i 30 dni na opłacenie akcyzy – przypomina właściciel firmy Car Planet, która specjalizuje się w sprowadzaniu samochodów m.in. z Ameryki Północnej.

Podziel się

Szukamy klientów

Podpowiadamy jak zdobyć klientów. Sprawdź!

Reklamuj się u nas