Artykuł sponsorowany Historia kominiarstwa na świecie

Historia kominiarstwa na świecie

Co wiemy o kominiarzach? Że czyszczą kominy. Że są zawsze ubrudzeni sadzą. Że noszą ze sobą drabiny. Że gdy zobaczymy jednego z nich, należy złapać się za guzik… Kim tak naprawdę jest kominiarz? Aby poznać ten fach nieco lepiej, cofnijmy się do czasów pierwszych kominów i kominiarzy. To będzie opowieść o tym, jak zmieniało się kominiarstwo na przestrzeni dziejów.

Jak wyglądał świat bez kominów?

Bez kominów dym z palenisk nie miał ujścia. Oznaczało to, że po prostu wypełniał pomieszczenie, w którym przebywali ludzie korzystający z ognia. Dym szczypał w oczy i podrażniał drogi oddechowe, zmniejszał widoczność. Uciekał świetlikami w dachu, jednak trochę to trwało – nieukierunkowany ciągiem dym nie wydostaje się z pomieszczeń tak łatwo. Aby się o tym przekonać, wystarczy coś przypalić – swąd dymu może nas drażnić jeszcze przez długie godziny…

Rozwój kominów

Ten stan rzeczy utrzymywał się gdzieś do III wieku naszej ery, kiedy to ktoś na terenie Rzymu postanowił dać dymowi ujście w postaci otwartego kołnierza umieszczonego bezpośrednio nad paleniskiem. Zwężał się on ku górze, a wylot znajdował się na zewnątrz budynku. To jeszcze niedoskonałe rozwiązanie było protoplastą współczesnych kominów. W miarę rozwoju zaczęły one zmierzać w kierunku zamknięcia przewodu kominowego, a także samego paleniska.

Najwcześniejsze zabytkowe kominy pochodzą XIII wieku. Są to tak zwane kominy szerokie, nazywane również niemieckimi. Pierwsza wzmianka o tego typu konstrukcjach datowana jest na 1347 rok, a znaleziono ją w Wenecji. Obok kominów szerokich (niemieckich) zaczęto budować kominy wąskie (rosyjskie). Ze względu na ekonomiczność rozwiązania te ostatnie zyskały dużą popularność i szybko podbiły Europę. Znajdujemy je w: Pradze, Wiedniu, Frankfurcie czy – na polskim podwórku – w Krakowie.

Historia kominów jest zarazem historią kominiarstwa – czyszczenie kominów okazało się nieodzowne, aby korzystać z ognia w sposób bezpieczny. Zapłon sadzy był często zarzewiem pożarów, które potrafiły niekiedy zniszczyć całe miasta. Zawód kominiarza cieszył się estymą społeczeństwa. Ponieważ kominiarz chronił przed niebezpieczeństwem, mówiono, że przynosi szczęście. W formie przesądu przekonanie to przetrwało do dziś.

Istotnym krokiem w historii kominiarstwa było utworzenie cechów. Pierwszy powstał w Norymberdze w 1515 roku. W Polsce trzeba było na to czekać ponad dwieście lat dłużej. Dzięki cechom rozwinęły się standardy rzemiosła oraz etyka zawodowa. Zaowocowało to ustaleniami prawnymi dotyczącymi wymogów budowania kominów. Stało się to w Austrii w połowie XIX wieku.

Na terenie Polski rozwój kominiarstwa przerwały zabory. W to miejsce wykształciły się trzy odrębne systemy prawno-budowlane, które po wojnie należało ujednolicić. W czasie II RP stosotne przepisy prawne wydano w roku 1928.

Jak tłumaczy nasz rozmówca z Zakładu Usług Kominiarskich w Warszawie: Współcześnie usługi kominiarskie reguluje ustawa Prawo Budowlane z 1994 roku. W uwagi na rozwój materiałów wykorzystywanych do budowy kominów jest ono znacznie bardziej rozbudowane niż dawne ustawy. Rozwinął się ten wachlarz narzędzi pracy kominiarza.

Podziel się

Szukamy klientów

Podpowiadamy jak zdobyć klientów. Sprawdź!

Reklamuj się u nas