Artykuł sponsorowany A na łapach pies kudłaty

A na łapach pies kudłaty

Łapy, łapy, cztery łapy,

A na łapach pies kudłaty,

Kto dogoni psa, kto dogoni psa,

Może ty, może ty,

Może jednak ja…

Znany tekst piosenki, niby nic nie znaczący, ale z chwytliwą melodią, przesyła nam jednak uwagę o częstym braku zrozumienia naszego kochanego futrzaka, nie nadążaniem za jego potrzebami i szukaniem kogoś kto psa zrozumie. Często zastanawiamy się, co powiedziałby nam pies, gdyby umiał mówić. A przecież on mówi, komunikuje się i przekazuje informacje. Trzeba jednak potrafić ten przekaz odczytać.

Dobry psi fryzjer – jaki powinien być

Pracownicy psich salonów to wyjątkowi i empatyczni ludzie. Tacy powinni być. Psy są istotami wrażliwymi i lękliwymi, postępowanie z nimi powinno być przemyślane i łagodne. Niektóre, duże i zatłoczone salony, stosują środki uspokajające, by sprawnie i szybko obsłużyć klienta. Nie wszyscy właściciele mają coś przeciwko farmaceutykom, wydaje im się, że piesek spokojnie i bezstresowo przetrwa godzinną dłubaninę przy swojej sierści. Popełniają błąd, ponieważ tabletki mają bardzo zły wpływ na organizm zwierzęcia i wcale go nie uspokajają, tylko ogłupiają, powiększając stres dezorientacją i brakiem stabilności organizmu.

Pies jest zwierzęciem bardzo towarzyskim i ufnym w stosunku do człowieka. Wystarczy spokojny ton głosu, „mizianko”, a zaufa i odda się z przyjemnością zabiegom pielęgnacyjnym.

Już przy kolejnej wizycie da się wyczuć, jak traktowane było nasz kochanie. Jeśli na widok fryzjera cieszy się i z chęcią podchodzi, to znaczy, że oddajemy naszego „skarba” w odpowiednie ręce. Jeśli się trzęsie, to lepiej zróbmy zwrot przez rufę i poszukajmy innego specjalistę. Psi salon powinien kojarzyć się ze spa a nie z weterynarią.

Dobry fryzjer powinien również być dobrym psim psychologiem. Na początku warto udzielić mu kilku wskazówek odnośnie upodobań naszego futra, wspomnieć o jego strachach i fobiach. Będzie wiedział jak zapoznać się z psem, jak zdobyć zaufanie i odpowiednio zająć się pielęgnacją. Nie liczmy na szybką usługę, dobry gromer potrzebuje czasu, by „wczuć się” w psa, odpowiednio go uspokoić i zaprzyjaźnić.

Słuchajmy gromera

Jeśli przychodzimy po naszego wypielęgnowanego, skaczącego z radości pyszczka, zostańmy chwilę dłużej, by porozmawiać i wysłuchać spostrzeżeń fryzjera. Zwróci on naszą uwagę na zaropiałe uszka, czy oczka i poradzi wizytę u weterynarza, wskaże wrażliwe miejsca na skórze o które trzeba szczególnie zadbać lub zaproponuje na następny raz inny sposób przycięcia sierści. Można się też dopytać o odpowiedni szampon, nie wozimy bowiem psa co tydzień na kąpiel, czasem miesiąc trzeba czekać na wolny termin, albo budżet nam na to nie pozwala.

Psy to sama radość dla nas. Zadbajmy też o dużo radości dla nich.

Podziel się

Szukamy klientów

Podpowiadamy jak zdobyć klientów. Sprawdź!

Reklamuj się u nas