Artykuł sponsorowany Wybór odpowiedniego kufla do typu piwa

Wybór odpowiedniego kufla do typu piwa

Rodzaj szkła, w którym serwujemy napój, ma znaczenie nie tylko w przypadku kieliszków do wina. Również piwo, w zależności od tego, jakie są jego najmocniejsze strony, zasługuje na ich wydobycie i podkreślenie odpowiednim doborem kształtu kufla lub szklanki. Podobnie jak grubość szkła, wpływa on na to, jak odbieramy smak, aromat czy pienistość warzonego trunku.

Niewłaściwa temperatura podania piwa może zepsuć wszystko – to jasne. Dlaczego więc mniejszą wagę mielibyśmy przykładać do szkła, w którym je serwujemy? Przecież jego rodzaj warunkuje między innymi właśnie szybkość ogrzewania się napoju. Od kształtu zależy intensywność zapachu, utrzymywanie się piany i czas ulatniania dwutlenku węgla, a sam wygląd piwa w pokalu, kuflu, kieliszku czy szklance może nie jest najważniejszy na świecie – ale nie udawajmy też, że w ogóle nie ma znaczenia...

Tradycja, czyli kufel

Chyba najsilniej kojarzącym się z piwem rodzajem szkła jest kufel, w którym nie pije się nic innego. Duża pojemność, grube szkło i uchwyt, żeby pewnie utrzymać jego solidny ciężar. Można pić z niego także koźlaka lub porter, ale jeżeli kufel kojarzy nam się nierozerwalnie z Oktoberfestem, kiełbasą i drewnianą ławą albo Wojakiem Szwejkiem i czeską gospodą – tym słuszniej! Pijemy z niego marcowe piwo, tradycyjnie warzone właśnie na słynny październikowy festiwal, albo czeskiego pilznera, który spod szerokiej czapy piany uderzy nas mocnym zapachem chmielu.

Pokal bardziej wyrafinowany?

Ten ostatni gatunek zmieni jednakże nieco swój charakter, jeśli będziemy się niespiesznie delektować jego bogatym aromatem i bursztynowym kolorem, które to cechy wydobędzie na pierwszy plan wąska i dodatkowo zwężana ku górze szklanka na nóżce, czyli pokal. To również typowo piwne szkło, choć zdecydowanie cieńsze i smuklejsze w kształcie niż kufel, a pić z niego można też pilznery niemieckie, amerykańskie… i polskie, warzone m.in. przez browar regionalny Pilsweizer z Grybowa.

Trzymając pokal za charakterystyczną dla niego nóżkę, unikniemy przedwczesnego ogrzania napoju ciepłem dłoni, co jest szczególnie istotne w przypadku mocno schłodzonych piw owocowych, jak na przykład belgijski kriek, które mają za zadanie przede wszystkim orzeźwiać. Z kolei w przypadku kawowo-słodowego piwa typu schwarzbier możemy wybrać trzymanie za nóżkę i picie niemal jak mrożoną kawę – albo ogrzać czaszę dłonią, aby wydobyć ukryte nieco głębiej aromaty orzechów, kakao i toffi. Gęstą kremową pianę charakterystyczną dla tego piwa najlepiej zaś wyeksponuje pokal delikatnie rozszerzony u góry. Kontrastująca z barwą ciemnego bursztynu piana to z kolei wyróżnik koźlaka, inaczej bocka. Ten rodzaj piwa również dobrze jest serwować w pokalu, który podkreśli głęboki kolor trunku, a także wydobędzie z niego wszystkie nuty aromatyczne.

Kieliszki też do piwa

Również na nóżce, ale za to w bardziej pękatej czaszy, czyli w kieliszku przypominającym nieco te do koniaku lub brandy, podajemy natomiast piwa zdecydowanie mocne – i to zarówno pod względem aromatu, jak i zawartości alkoholu. Kształt naczynia, w które nalewa się m.in. warzone przez mnichów (trapistów) ciemne mocne belgijskie ale, być może nawiązuje do kielicha świętego Graala, bardziej przekonująca jest chyba jednak teoria mówiąca o tym, że ułatwia on po prostu ogrzewanie dłonią napoju w celu wydobycia jego licznych aromatów. Do takiego kieliszka możemy też nalać piwo typu barleywine, imperial IPA albo Russian imperial stout.

Szklanice, szklanki, szklaneczki

Klasyczny stout będzie dobrze smakować – i wyglądać! – także w dość ciężkiej, szerokiej i dodatkowo rozszerzanej u góry szklance typu pinta. Jej spora średnica wpływa na uwalnianie nut kawowo-czekoladowych, a jeszcze większa na górze – eksponuje zwieńczającą to ciemne piwo gęstą pianę. Grube szkło ogranicza też wysycanie płynu podczas picia, co obok uwalnianych z pinty „szerokim gestem” aromatów ma też znaczenie w przypadku angielskiego ale. Z tego typu szklanki możemy się także napić na przykład porteru.

Również rozszerzana u góry, ale raczej wąska u podstawy szklanka typu waizen dedykowana jest wybornie pieniącym się piwom pszenicznym, choć dobrze, by na samym czubku się znów delikatnie zwężała, aby skoncentrować w nosie liczne aromaty charakterystyczne dla piw z gatunku weissbier czy gose.

Klasyczny lager pachnie chmielem i słodem, nie pozostawiając co do tego żadnych wątpliwości, dlatego też szklanka, w której się go podaje, nie musi się tulipanowo zwężać ku górze. Bardziej istotne jest cienkie szkło, z którego piwo wlewa się na podniebienie i język w sposób podkreślający cechy orzeźwiające trunku.

Wśród szklanek do piwa należy jeszcze wyróżnić całkiem proste, dość smukłe szklanki typu stange, z których pijemy koźlaki, piwa altbier i gose, a także charakterystyczne szklanki do piw IPA i APA, czyli swoiste kielichy, których „nóżka” również zawiera miejsce na napój.

Podziel się

Szukamy klientów

Podpowiadamy jak zdobyć klientów. Sprawdź!

Reklamuj się u nas